Taki post nietypowy, bo jeszcze mnie tam nie ma... i przez 7 kolejnych miesięcy wciąż nie będzie. Po drodze jeszcze pomieszkam w Hiszpanii, ale tak się cieszę, że muszę się tym podzielić z całym światem.
Nie jestem wielką miłośniczką gór (i nawet Dolina Pięciu Stawów to wciąż -niestety!- coś co tylko widziałam na zdjęciach), ani tym bardziej himalaistką (i dodatkowo utwierdzają mnie w przekonaniu o tym, że nigdy nią nie będę informacje o kolejnych zwiezionych z górskich okolic ciałach), jednak jakoś tak wypada, że zawsze ląduje w cieniu tych najwyższych. Byłam więc w okolicach Aconcaguy, w okolicach Mount Blanc, a teraz... czas na Himalaje! Dostałam się na ostatnie w życiu praktyki z IFMSA w Nepalu :).
A co najlepsze, nie jadę sama. Jedzie nas dwójka i będzie pięknie!
(pożyczone do sierpnia z wikitravel) |
A co najlepsze, nie jadę sama. Jedzie nas dwójka i będzie pięknie!